wtorek, 31 grudnia 2013

Banana Bread con amor
Banana bread z miłością


El fin del año es muy perezoso, pero más dulce y feliz que nunca.
Es divertido y conmovedor a la vez, ver a tu hombre esconderse con el ordenador y buscando recetas para luego estar en la micrococina moviéndose con nerviosismo a la hora de preparar el primer pastel en su vida :).
El pan de plátano hecho con amor ha abierto el día másviejo del año.
Dziękuję:):*

¡Próspero Año 2014 para todos!


Koniec tego roku jest leniwy, ale i słodszy i bardziej szczęśliwy, niż kiedykolwiek.
Zabawnie i poruszająco jest podglądać swojego mężczyznę ukrywającego się z komputerem podczas poszukiwania przepisu, by następnie kręcić się nerwowo po mikrokuchni w momencie przygotowywania pierwszego w życiu ciasta.
Bananowy chlebek z orzechami rozpoczął najstarszy dzień w roku.
Dziękuję :):*


Życzę Wam wszystkim Szczęśliwego Nowego Roku 2014!

____________________________

Ingredientes:

240g de harina de trigo
100g de azúcar
1/2 cucharita de bicarbonato
1/2 cucharita de sal fina
70g nueces cortados a trozos
3 plátanos maduros
2 huevos grandes, batidos
85g mantequilla derretida
5ml (1 cucharita) de esencia de vainilla
60g de yogur natural

Hechicería:

En un bol tamizar la harina, azúcar, sal, y bicarbonato. Añadir nueces, mezclar. En otro bol machaca los plátanos usando una cuchara grande. No hagas una papilla total, tienen que quedar unos trozos. A los plátanos añadir los dos huevos batidos, la mantequilla, la vainilla, y el yogur.
Posteriormente añadir los ingredientes húmedos a los secos y mezclar lo justo hasta que ambas mezclas queden integradas(sin batir).
Verter la masa en un molde de bizcocho cubierto en mantequilla y pan molido. La horneamos durante 45-50 minutos a 180ºC.

Ingrediencje:

240g mąki pszennej
100g cukru
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki drobnej soli
70g nueces
3 dojrzałe banany
2 rozkłócone jajka
85g masła
1 łyżeczka aromatu waniliowego
60g jogurtu naturalnego

Czary:

Mąkę przesiać i wymieszać z cukrem, solą i sodą. Dodać orzechy i wymieszać. Banany rozgnieść niedbale przy użyciu dużej łyżki, tak aby zostały małe kawałki. Następnie dodać do bananów rozkłócone jajka, masło, ekstrakt waniliowy i jogurt.
Później wymieszać składniki mokre z suchymi, aż do ich połączenia (bez ubijania).
Masę wlać do keksówki wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Piec w 180ºC przez ok 45-50 min.


Inspiración: Recetas Americanas

czwartek, 19 grudnia 2013

Anyżowe pierniczki
Pierniczki de anís


Ostatnie zajęcia w tym roku! Aż wierzyć się nie chce. Teraz pozostaje tylko zakasać rękawy i wsadzić ręce w mąkę i inne smaczne mazidła... pierniczkowanie ćwiczę już od miesiąca. Moja propozycja na ten sezon, to pierniczki z anyżem! Perfekcyjne dla miłośników mocnych smaków :) i zniewalających aromatów! Pierniczki zjadliwe już w dniu pieczenia!!!!


A anyż mielony też przybył z Ziołowego Zakątka... :)

___________________________

Ingrediencje:

szklanka mąki pszennej [szklanka z Nutelli] (u mnie pół na pół zwykła z pełnoziarnistą)
2 łyżki prawdziwego miodu
2 - 2 i 1/2 łyżki masła
1/2 łyżeczki sody
1/2 łyżeczki mielonego anyżu
3 łyżki brązowego cukru (nie lubię zbyt słodkich, czasem nie dodaję cukru wcale, łasuchom polecam dodać więcej)
1/2 łyżeczki mielonego imbiru
1/2 jajka
szczypta soli

Czary:

Ze wszystkich składników wyrobić ciasto. Wałkować na wysokość ok 3 mm. Wycinać ulubione kształty. Można ozdabiać lukrem :). Piec 10 minut w 180 stopniach. Przechowywać w szczelnie zamkniętym pojemniku z kawałeczkami jabłka.

Ingredientes:

1 vaso de harina de trigo (he usado mitad de la de trigo y mitad de la integral)
2 - 2 y 1/2 cuchara de miel natural
1/2 de cucharada de bicarbonato
1/2 de cucharada de anís estrellado molido
3 cucharas de azúcar moreno (a mí, no me gustan las galletas demasiado dulces, a veces no les hecho nada de azúcar, pero a los golosos les recomiendo echar algo más)
1/2 de cucharada de jengibre en polvo
1/2 de huevo
1 pizca de sal

Hecicería:

Amasar la masa de todos los ingredientes. Estirar la masa con el rodillo de cocina hasta que tenga un grosor de unos 3 mm. Hornerar a 180 grados durante unos 10 minutos. Guardar con trozos de manzana, en una caja que cierre bien.

niedziela, 15 grudnia 2013

Makowo-chabrowe muffiny
Magdalenas de amapola y centaurea montana


Jestem dzisiaj nadpobudliwa. Robię wszystko, tylko nie to co trzeba :).
O wczesnym i późnym poranku zaspana... wylądowałam w łóżku po raz drugi, po to by wyskoczyć z niego od tak, prosto do kuchni i chwycić za torby z mąką i mielonym makiem i przygotować pyyyyszne muffiny.


*Za płatki chabru dziękuję serdecznie Ziołowemu zakątkowi
____________________


Ingrediencje:

150g mąki pszennej
2 łyżki zmielonego maku
szczypta soli
1/2 łyżeczki sody
1 paczka cukru wanilinowego(16g)
150g jogurtu naturalnego
50g masła
2 jajka

Czary:

Mąkę zmieszać z cukrem, cukrem wanilinowy, makiem, sodą i solą. Masło stopić, lekko ostudzić i wymieszać dokładnie z jajkami i jogurtem. Następnie wymieszać składniki mokre z suchymi.
Nakładać do foremek na muffiny (do wysokości ok 3/4) piec w 180 stopniach przez ok. 22 minuty.

**KREM**
(opcjonalnie)

Ktoś zapytał mnie, czy to na górze, to bita śmietana. Nie, to jak dla mnie, świetny zamiennik śmietany, bądź obrzydliwych kremów z margaryny. Serek typu Philadelfia (u mnie Twój Smak) wymieszany z cukrem.
Krem przyozdobiłam suszonymi kwiatami chabru.
* Pomysłodawczynią takiej alternatywy jest moja koleżanka z roku, Ania, której serdecznie dziękuję za inspirację :).

sobota, 14 grudnia 2013

Nieudane (?) Grissini, rafaellowe obżartwo, płacz i zgrzytanie zębami.


Sklepy z golosinami. W Polsce takich nie ma. Ale czym jest la tienda de golosinas? Sklep z golizną czy gołoledzią?
Las tiendas de golosinas o de chucherías (potocznie zwanymi chuches), to nic innego jak sklepy ze słodyczami. Ale nie takie nasze „delikatesy” z pomadkami za szklanym regałem. To słodko pachnące sklepy pełne szuflad z żelkami (gominolas) i suszonymi owocami (frutos secos), do których zaliczają się tak orzechy jak i śliwki, rodzynki czy morele. Każde miasto hiszpańskie ma kilka takich sklepów, w których możemy przebierać do woli w smakach i kolorach słodkich lub słonych przekąsek. I chociaż nie jestem miłośniczką żelowatych słodkości w kolorach tęczy, to nigdy nie wychodzę z takiego sklepu bez kilku lukrecjowych lasek lub torebki migdałów, czy prażonej kukurydzy. Każdy znajdzie tam coś dla siebie i wyjdzie dokładnie z taką ilością jakiej dusza zapragnie: sklepy są zazwyczaj samoobsługowe, łakocie nabieramy szuflą lub szczypcami i pakujemy do firmowych woreczków. W ten sposób wychodzimy ze sklepu z jedną lub z kilogramem żelek, według uznania.


Uwielbiam te sklepy za szeroki wybór i wolność wyboru, za to, że nie jesteśmy zależni od pani, która zawsze dorzuci od siebie coś, za co musimy płacić my. Tęsknię za błądzeniem po żelkowych sklepach z torebeczką w ręku, a już w szczególności za smakołykami, którymi taką torebeczkę można wypełnić. Jak zwykle w takiej chwili szukam zamiennika, czegoś, co pomoże mi wypełnić pustkę, którą zostawiło słodkie przyzwyczajenie.

_________________________________

Ingrediencje:

paczuszka migdałów
3 duże szczypty herbaty Green Tea Lemon

Czary:

Migdały zalewam wrzątkiem i jeszcze ciepłe obieram szybko ze skórki. Następnie, przy pomocy noża przepoławiam je na dwie części wzdłuż naturalnego pęknięcia. Jeszcze wilgotne migdały wrzucam do miseczki i zasypuję herbatą rozdrobnioną w palcach, mieszam, żeby herbata obkleiła migdały, po czym odstawiam na jakiś czas, żeby migdały nabrały jej smaku. Po około godzinie rozgrzewam patelnię i prażę migdały ciągle mieszając, żeby się nie spaliły. Kiedy migdały nabiorą lekko złotego koloru, wysypuję je z patelni na papier do pieczenia i zostawiam na ciepłym grzejniku. W taki sposób migdały nie palą się na patelni, ale wysychają do końca. Po wyschnięciu herbata opada, ale jej lekki aromat pozostaje.

Przyznaję, że przygotowanie przekąski jest dość żmudne i długotrwałe, ze względu na „zabawę” z migdałami i na długi czas suszenia, ale warto. Nie próbowałam prażyć migdałów w piekarniku ze względu na oszczędność prądu. Podejrzewam, że jego użycie byłoby dobrą alternatywą dla całonocnego suszenia migdałów.

niedziela, 17 listopada 2013

Pancakes z truskawkami i żołędziową mąką
Pancakes de fresas y con la harina de bellotas


Jestem chora i osładzam sobie życie.
Truskawki kandyzowane poznałam w Hiszpanii i się zakochałam.
A mąka z żołędzi jest niesamowita!


__________________________


Ingrediencje:

1 i ½ łyżki otrębów pszennych
4 łyżki mąki z żołędzi (Ziołowy Zakątek) - klik
60g mąki pszennej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
½ jabłka
6 truskawek kandyzowanych(Skworcu) - klik
1 łyżeczka cukru wanilinowego
1 łyżeczka cukru brązowego (można więcej, u mnie zawsze mało)
1 szczypta mielonego anyżu gwiazdkowego (Ziołowy Zakątek) - klik
2 łyżki posiekanych orzechów włoskich
2 łyżki jogurtu naturalnego
ok 200 ml mleka
łyżka roztopionego masła
olej do smażenia

Czary:


Jabłko zetrzeć na tarce (małe oczka). Truskawki kandyzowane pokroić na malutkie kawałeczki.
Zmieszać wszystkie suche składniki, następnie wszystkie mokre i wymieszać razem za pomocą rózgi. Odstawić na 20 minut.
Po tym czasie, piec placki na rozgrzanej i lekko natłuszczonej olejem patelni. Przewracać w chwili, kiedy zaczną pojawiać się pęcherzyki. Podawać z dżemem malinowym lub z miodem.

A za smakołyki dziękuję sklepom Skworcu i Ziołowy Zakątek. Dzięki nim placuszki były obłędne!

sobota, 16 listopada 2013

Moja szarlotka bez pieczenia
Mi charlota sin hornear


Witajcie!
W sobotę, mój ulubiony dzień tygodnia, kiedy to zawsze mam kupę rzeczy na głowie, ale mogę je robić w swoim rytmie(najlepiej bez przerw od rana, bo tak mi wychodzi jakoś raźniej i efektywniej), przedstawiam Wam zapowiedzianą na Fb Szarlotkę bez pieczenia, wg mojego pomysłu.


Pozdrawiam i życzę Wam owocnej soboty!




________________________________

Ingrediencje:

(na 1 dużą porcję dla jednej osoby lub 2 średnie dla dwóch)

3 średnie jabłka
2 łyżki kaszy manny
szczypta skórki z cytryny
cynamon (wg uznania)
herbatniki lub kruche pierniczki
cukier (ja nie dodałam, nie lubię przesładzać) lub miód
łyżka posiekanych orzechów włoskich

Czary:

Jabłka obrać ze skórki, wykroić gniazda nasienne. Następnie zetrzeć na tarce i wrzucić do garnka. Doprawić cynamonem, cukrem i miodem (jeśli używamy). Dusić jabłka na wolnym ogniu do czasu aż zaczną się rozpadać. Kiedy zacznie się z nich tworzyć mus, zmiksować je blenderem, żeby powstało gładkie purée. Postawić z powrotem na lekkim ogniu i dodać kaszę mannę. Gotować tak przez chwilę, aż masa zgęstnieje.
Dno małego pudełeczka, lub miski wyłożyć herbatnikami. Ułożyć ostrożnie pierwszą warstwę jeszcze ciepłej jabłkowej masy (większą część z tego, co przygotowaliśmy). Następnie ułożyć kolejną warstwę herbatników i lekko docisnąć, po czym położyć drugą warstwę musu. Na wierzch szarlotki wyłożyć:
1) małymi pierniczkami i posypać posiekanymi orzechami*
lub
2) pokruszonymi herbatnikami wymieszanymi z posiekanymi orzechami

* Tym razem miałam taką okazję, gdyż kilka dni wcześniej upiekłam u mamy pierniczki, jeśli jednak zakładamy wersję dla „bezpiekarnikowych ludzi”, używamy po prostu herbatników.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Hiszpański ryż na mleku
Arroz con leche


Za oknem lodówka.
Brak piekarnika zmusza mnie do wymyślania słodkich alternatyw bez pieczenia. I mimo tego, że mój głód na włożenie czegoś do piekarnika został zaspokojony pieczeniem szybkich pierników w domu rodziców, niedosyt pozostał.


Zawsze chciałam zrobić hiszpański ryz na mleku. W końcu dorwałam pudło waniliowych lasek przyniesione mi z piwnicy i zabrałam się do dzieła. Przygotowywanie tego słodkiego smakołyku okazało się być bajecznie łatwe, choć czasochłonne. Można zajadać na zimno lub na ciepło. Jak kto woli.

__________________________

Ingrediencje:


100g ryżu Arborio
500 ml mleka
12g masła (u mnie łyżeczka)
60g cukru (u mnie 40g)
1 laska cynamonu (o długości palca wskazującego)
skórka starta z połowy cytryny
cynamon z proszku (do podania)

Wykonanie:



Mleko, cukier, laskę cynamonu, skórkę cytrynową i masło zagotować w sporym garnku. Podczas gdy mleko będzie się grzało, należy dokładnie wypłukać ryż (pominęłam ten krok). Kiedy mleko się zagotuje wsypujemy do niego ryż i gotujemy wszystko na wolnym ogniu ok 50-60 minut (u mnie ok 40-45).
Od czasu do czasu należy mieszać ryż. Pod koniec gotowania, kiedy ryż nasiąknie a ilość mleka się zredukuje,należy mieszać częściej, żeby deser się nie spalił. Jeżeli przed podaniem (na ciepło lub po schłodzeniu) uznamy, że mieszanka jest zbyt gęsta, możemy dodać trochę mleka i dokładnie wymieszać. W oryginalnym przepisie masło dodawane jest przed podaniem. Ja dodałam w czasie gotowania, żeby ryż się nie spalił. Następnym razem, z czystej ciekawości, będę się trzymała ściśle wskazówek z przepisu (no ok może dodam czegoś od siebie).

Inspiracja: Javi Recetas - klik

niedziela, 27 października 2013

Ziołowy Zakątek


Tak normalnie, to nie lubię niedziel. Ale ta jest nawet ok. Nie pachnie tak bardzo zwykłą niedzielą. Szczególnie, że w końcu ujrzałam na oczy cuda przesłane mi przez Ziołowy Zakątek – klik – „magiczna kraina pachnąca ziołami”.

Zapach przesyłki unosi się w małym mieszkaniu, zabarwiając jego powietrze aromatem anyżu…
a płatki róż i chabrów cieszą oko.
Brunatna mąka z żołędzi stanowi ciekawą zagadkę…

Jako zwolenniczka naturalnych ozdób do potraw i zdrowej, niedzisiejszej żywności jestem prze szczęśliwa mogąc wypróbować tych kolorowych cudów prosto od Matki Natury.
Ziołowemu Zakątkowi serdecznie dziękuję za przesyłkę. A moim drogim czytelnikom polecam to bajkowe miejsce, jakich już ostatnio coraz mniej.

Z ogromną chęcią przedstawię wszystkim efekt moich zielonozakątkowych inspiracji.

- anyż gwiazdkowy mielony
- płatki róży
- płatki chabru
- ekologiczna mąka z żołędzi

Miłego popołudnia!



Kalafior z dynią i soczwicą
Coliflor con calabaza y lentejas


Uwielbiam "kleparzowe" piątki,
sprzątanie mieszkania
i spokojne zdziwianie w kuchni.


______________________________

Ingrediencje:
(na jedną porcję)

2 garście czerwonej soczewicy
¼ kalafiora
2-3 garście pokrojonej w średnią kostkę dyni
1 liść świeżej szałwii
sól
pierz
2-3 łyżki białego wina
masło do smażenia
ser feta
½ ząbka czosnku
kilka kropel soku z cytryny
szczypta pimentón(wędzonej papryki)

Czary:

Ugotować kalafior. Następnie soczewicę. Dynię obrać ze skóry i pokroić na średniej wielkości kostki. Czosnek posiekać bardzo drobno z szałwią. Masło roztopić na patelni, wrzucić czosnek, szałwię i dynię, podlać łyżką białego wina i dwiema łyżkami wody oraz doprawić solą i oregano. Dusić pod przykryciem polewając woda i winem, aż dynia stanie się miękka.
Kiedy dynia zmięknie, dorzucić do niej już zapewne kalafiora i soczewicę. Wymieszać, skropić sokiem z cytryny i zdjąć z patelni. Podawać posypane serem feta, wędzoną papryką i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.

czwartek, 24 października 2013

Risotto z kalafiorem i zielonym groszkiem
Risotto de coliflor con guisantes


Tego dnia nie będę chciała wspominać.
Nie był zbyt dobry, całe szczęście, że się trochę naprawił.


Este día no lo querre recordar.
No a sido demasiado bueno, menos mal que se ha arreglado un poco.
¿Queréis mi receta para el risotto de coliflor?

_____________________

Ingrediencje:


2 łyżki zielonego groszku
2-3 plastry szynki jamón
1/2 kalafiora
ok pół litra bulionu
½ szklanki białego wina
1 łyżeczka mielonego kminku
oregano
pieprz
2 łyżki zielonej papryki pokrojonej w małą kostkę
½ niedużej cebulki
½ dużego ząbka czosnku, lub 1 mały
kilka kropel soku z cytryny
ziele angielskie
1 liść laurowy
oliwa z oliwek do smażenia
½ szklanki ryżu do risotto
Parmezan (opcjonalnie)

Czary:


Ugotować kalafior. Może być nawet dzień wcześniej.
Przygotować bulion: zagotować wodę i zalać nią ¼ kostki bulionowej o smaku liścia laurowego i ziela angielskiego (odkąd znalazłam u mamy taką kostkę Knorra, mam na jej punkcie fioła). Jeżeli wskazana ilość bulionu nie wystarczy, użyć wody.
Oliwę z oliwek rozgrzać na patelni, wrzucić posiekaną cebulkę, czosnek i paprykę. Podsmażyć chwilę, po czym dorzucić ryż. Wymieszać i zalać pierwszą porcją bulionu. Wrzucić kuleczkę ziela angielskiego i liść laurowy, dodać także oregano. Następnie podlewać risotto na zmianę białym winem i bulionem.
Kiedy ryż zacznie nabierać objętości, wrzucić do niego szynkę jamón pokrojoną na malutkie kawałeczki.
Pod koniec przygotowywania risotto dodać zielony groszek (można go wcześniej wyjąć z zamrażalnika).
Przed samym podawaniem wrzucić do risotto kalafior i zamieszać, zostawić tylko na chwilę, żeby się podgrzał. Przed podaniem wyjąć ziele angielskie i liść laurowy, a następnie skropić kilkoma kroplami soku z cytryny i doprawić świeżo mielonym pieprzem.

Ingredientes:

2 cucharas de guisantes
2-3 lonchas de jamón
½ de una coliflor
½ l de caldo*
medio vaso de vino blanco
1 cucharada de comino molido
orégano
pimienta
2 cucharas de pimiento verde cortado en trozos muy pequeños
½ de una cebolla pequeña
1 diente de ajo pequeño
unas cuantas gotas del zumo de limón
una bolita de pimenta de Jamaica
1 hoja de laurel
aceite de oliva para freír
½ vaso de arroz arborio

Hechicería:

Cocer la coliflor (puede ser un día antes)
Preparar el caldo: hervir el agua y verterla en un recipiente. Echar una cuarta parte de cubito de caldo a sabor de laurel y pimienta de Jamaica (desde cuando encontré estos cubitos de Knorr en la nevera de mi madre, soy adicta a ellos).
En una sartén calentar el aceite de oliva, echar sobre ella la cebolla, ajo y pimiento verde picados. Freír un rato y luego echar arroz. Revolverlo rápido y añadir la primera porción del caldo. Echar una bolita de pimienta de Jamaica, una hoja de laurel y orégano. Posteriormente regar el risotto alternando el caldo con el vino blanco.
Cuando el arroz empiece a aumentar su volumen, echarle jamón picado en toritos muy pequeños.
En los últimos instantes de preparar el risotto, añadir los guisantes (se pueden sacar antes del frigorífico).
Antes de servir añadir la coliflor y revolver el risotto, dejándolo todo en la sartén solo durante un rato, para que la coliflor se caliente. Sacar la pimienta de Jamaica, la hoja de laurel y rociar con unas gotas de zumo de limón y sazonar con pimienta recién molida.

niedziela, 20 października 2013

Kompot


Obiecałam sobie, że zabiorę się za tą górkę rzeczy, która powoli większa swoją objętość
...
No, ale przecież śniadanie trzeba zjeść, a że wczoraj w nocy się ugotowało kompot i dzisiaj się go chciało spróbować
...

Me había prometido ponerme con esta montaña de cosas que se me esta acumulando
...
Pero, hay que desayunar, y como ayer hice kompot, hoy he querido probarlo
...

Mis queridos colegas extranjeros, el kompot no es lo mismo que la compota :). El kompot es una bebida hecha de fruta fresca o seca con azúcar y especias(tales como clavo o canela). Su tradición se remonta a los tiempos del Imperio Otomano.
En Navidad solemos preparar un kompot parecido a este que os presento abajo. Es muy fácil de hacer y todos los ingredientes se pueden encontrar perfectamente en España.
¡Suerte!

_____________________



Ingrediencje:


2 jabłka
2 gruszki
2 suszone figi
1 suszony daktyl
1/2 laski wanilii
1 łyżeczka miodu
2 suszone śliwki
1 łyżka kandyzowanej żurawiny
1 łyżka cukru truskawkowego (Royal Brand)
1/2 łyżeczki cynamonu
3 goździki
1 litr wody
1 łyżka soku z cytryny

Czary:

Jabłka i gruszki obrać, pokroić w ćwiartki i wykroić gniazda nasienne. Następnie wraz ze wszystkimi składnikami wrzucić do garnka i zalać ok 1i 1/2 litra zimnej wody. Gotować do miękkich owoców. Podczas gotowania rozciąć miękkie już figi, aby wypłynął z nich słodki środek.
Po ugotowaniu odstawić na noc żeby kompot nabrał smaku.
Pić na ciepło lub na zimno.

Ingredientes:

2 manzanas
2 peras
2 higos secos
1 dátil
1/2 de vainilia en rama
1 cuchara de arándanos secos (confidatos, bueno, estos del Mercadona :D, jeje)
1/2 de cucharada de canela (puede ser más)
3 piezas de clavo
1l de agua fría
1 cuchara de zumo de limón

Hechicería:

Pelar manzanas y peras, cortar en cuartos y quitarles los corazones. Posteriormente, echar a una olla con todos los demás ingredientes y cubrir con el agua fría (1l). Cocer hasta que la fruta se ponga blanda.
Mientras la fruta se esté cociendo, partir los higos blandos para que salga de ellos la pulpa dulce.
Después de haber preparado el kompot dejarlo durante la noche para que coja más sabor.
Beber caliente o frío.

sobota, 19 października 2013

Jesienne racucho-panki z sosem żurawinowym
Tortas otoñales con salsa de arándanos


Wczoraj po południu wysprzątałam dokładnie mieszkanie po to, żeby później zasypać go wydłubywanym z wina korkiem (korkociąg w scyzoryku, to nie jest najlepsze narzędzie do walki z korkiem), a dzisiaj, na dodatek rozkopać wszystko podczas przygotowywania placków i zdjęć do bloga :D.


Ayer por la tarde limpié minuciosamente el piso, para luego desparramar por todas las partes el corcho escarbado de la botella de vino (el sacacorchos que hace el juego con una navaja no es la mejor herramienta para luchar con el corcho) y, para hoy ponerlo todo patas arriba haciendo las tortas y las fotos para el blog.


______________________

Ingrediencje:

1 łyżka jabłka (startego na małych oczkach)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
ok. 200ml zimnego mleka
1 łyżka posiekanych orzechów włoskich
1 łyżeczka miodu
1 łyżka cukru pudru
1 szklanka mąki (u mnie pół na pół tortowa z integralną)
½ łyżeczki cynamonu
szczypta soli
2 pełne łyżki jogurtu
2 łyżki stopionego masła
1 łyżeczka ziaren amarantusa (opcjonalnie)[za amarantus dziękuję Panu z firmy Skworcu]

Czary:


Wszystkie składniki poza amarantusem zmiksować. Dodać ziarna amarantusa, wymieszać. Masę odstawić na 15-30 minut. Smażyć małe placki z łyżki masy rozprowadzonej lekko po rozgrzanej i natłuszczonej patelni. Kiedy na powierzchni masy pojawią się otworki odwracać delikatnie placuszki na drugą stronę. Piec do złotego koloru.
W mojej propozycji podania, placki polane są żurawinowo-waniliowym sosem.
Polecam również polane miodem.
Dla wielbicieli słodkich placków polecam dodatkowo posypkę z cukru pudru (ja mimo wszystko staram się unikać przesładzania).

Ingredientes:


1 cuchara de manzana (rallada en los agujeros pequeños)
1 cucharada de levadura química
200ml de leche fría
1 cuchara de nueces picadas
1 cucharada de miel
1 cuchara de azúcar glas
1 vaso de harina (eché mitad y mitad de trigo y de la integral)
½ cucharada de canela en polvo
pizca de sal
2 cucharas de yogur natural
2 cucharas de mantequilla fundida
1 cucharada de semillas de amaranto (optativo)

Hechicería:

Batir todos los ingredientes (salvo el amaranto). A la mezcla echar las semillas del amaranto, mezclar. Dejar la masa unos 15-30 minutos. Freír tortas de una cuchara de la masa en una sartén caliente y engrasada. Cunado en la superficie de la masa aparezcan agujeritos darles vueltas a las tortas. Freír hasta conseguir el color dorado.
En mi propuesta sugiero servir las tortas con una salsa de arándanos rojos.
Os recomiendo también la versión con miel.
A los amantes de tortas muy dulces recomiendo echar el azúcar glas por encima de las tortas (yo, a pesar de todo, intento no exagerar con el azúcar).

piątek, 18 października 2013

Grzaniec
Cerveza especiada


Ten wpis dedykuję wszystkim Hiszpanom i innym obcokrajowcom, którzy na wieść o grzanym winie otwierają oczy ze zdziwienia i później wykręcają buzie z obrzydzenia, po to,żeby ją później oblizywać z zadowoleniem po jego spróbowaniu.


Este post, lo dedico a los españoles y todos los demás extranjeros, quienes, al oír hablar sobre la cerveza caliente con especias abren los ojos de asombro y tuercen la boca de asco, para luego, al probarla, relamérsela de gusto.

__________________________


Inreciencje:

piwo
prawdziwy miód
cynamon
goździki
imbir
(chociaż tak po prawdzie, zamiast cynamonu wolę stosować aromatyczną przyprawę do sernika z Kamisa)

Czary:

Piwo podgrzać w garnku z miodem i przyprawami. Uważać, żeby nie przegrzać, ani nie zagotować piwa. Ilość przypraw dostosować do własnego gustu. Uważać z imbirem, gdyż ma bardzo mocny smak

Ingredientes:

clavo
canela
miel
jengibre
cerveza preferida

Hecicería:

Calentar la cerveza con todas las especias. Tener cuidado para no hervirla o sobrecalentarla. La cantidad de especias depende de gusto. Cuidado con jengibre que tiene el sabor muy fuerte.

poniedziałek, 14 października 2013

Pierogi z dynią, żurawiną i serem feta
Pierogi de calabaza, arándanos y queso feta



__________________________________


Ingrediencje:

ok. 300g dyni
ok. 100g sera feta
ok 2 i 1/2 łyżek suszonej żurawiny
ok. 3 łyżki posiekanych orzechów włoskich
mała cebulka
ząbek czosnku
pieprz
zioła prowansalskie
oregano (suszone, ale najlepiej z własnej roślinki, jego aromat w niczym nie przypomina tego z torebki)
3-4 plastry szynki jamón (w Biedronce jest szynka tupu serrano)
masło do smażenia

Czary:

Czosnek, cebulę i dynię i jamón posiekać na malusieńkie kawałeczki.
Czosnek cebulę i orzechy podsmażyć chwilę razem na maśle. Następnie dodać dynię i szynkę jamón. Smażyć razem do chwili, aż dynia zmięknie (ale nie zamieni się w papkę). Doprawić solą (uwaga: jamón i fetą dość słone), pieprzem, oregano i ziołami prowansalskimi. Kiedy przesmażony farsz wystygnie, dodać ser feta (dobrze odciśnięty z zalewy), wymieszać. Z farszu formować kulki i wypełniać nim ulubione ciasto pierogowe (polecam TO, z pominięciem cukru wanilinowego w tym przypadku).**

*polecam zrobić nadzienie kilka godzin wcześniej i wstawić je do lodówki, lepiej się z nim pracuje, poza tym, smaki mają czas na to, żeby się „przegryźć” i później można je jeszcze ewentualnie doprawić.

** tym razem proporcje do ciasta wyniosły: szklanka mąki o pojemności 300ml, szczypta soli, łyżka masła i kubek jogurtu 165g po odjęciu ok. 2 łyżek.

niedziela, 13 października 2013

Krakowska niedziela
El domingo cracoviano


Dziś na obiad miały być pierogi: farsz w nocy zrobiony, czas zarezerwowany.
Gdzie tam
...
Kiedy tylko zobaczyłam promienie słoneczne po porannej drzemce (a tak, dzisiaj postanowiłam w końcu odpocząć i robić, co mi się będzie żywnie podobało, wstałam więc wcześnie, ale potem wróciłam do łóżka), postanowiłam wyjść z domu.
Na obiad zjadłam obwarzanka i oscypka z rynku.
Pierogi będą jutro, bo już zrobione :).

piątek, 11 października 2013

Ziemniaki z ryżem
Patatas con arroz


Mam nowe ulubione miejsce w Krakowie!
Kleparz...
Jak tam jest?
Opiszę to, za pomocą pierwszej myśli, która przyszła mi dzisiaj do głowy w chwili wychwycenia przez moje nozdrza zapachu sera mieszającego się z zapachem jakiegoś chińskiego dziadostwa:
ALE WIOCHA! - ¡ME ENCANTA!


Teraz już tak bardzo nie tęsknię za leońskim głośnm tarrgiem pełnym księżniczek i okazji.
(¡Hola princesa! ¡Mi reina! ¡¡¡¡¡Los pimientos más baratos!!!!!!! ¡Ocasión, es una ocasión!,
etc.)

Chociaż to zupełnie inne miejsca. Tak podobne i tak inne
...

A dziś na obiad był kawałek tej mojej Hiszpanii :)

_____________________________


Ingrediencje:


pół kilograma ziemniaków

jedna podłużna suszona papryczka (opcjonalnie, wiem, że tutaj takich nie ma, ja dostałam z Hiszpanii)

suszonego oregano wg uznania - u mnie 2 szczypty (tutaj znowu najlepiej, żeby było taki własnej hodowli, gdyż nic nierówna się z jego aromatem)

duży liść laurowy

1 łyżeczka pimentón (czyli wędzonej papryki dobrej jakości. Jesli mamy słabsza, to należy dodać więcej)
szczypta papryczki chili cayenne

1 duży ząbek czosnku

1/3 cebuli

oliwa z oliwek

sól

1/2 świeżej papryki

1 i 1/2 łyżki ryżu (może być zwykły, ale polecam ten do risotto)

Czary:

Cebulę i czosnek posiekać drobno. Ziemniaki obrać, pokroić w cienkie plasterki (ok 3mm). Świeżą paprykę pokroić na kwadraty.
W rondelku rozgrzać oliwę (cienka warstwa, która przykryje dno). Wrzucić cebulę z czosnkiem i paprykę, podsmażyć chwilkę. Następnie dorzucić ziemniaki, posypać wędzoną papryką w proszku (uwaga, pimentón szybko się pali, dlatego można podlać lekko wodą.) Wymieszać dokładne do zabarwienia wszystkich ziemniaków.
Zalać wodą do wysokości ziemniaków, po czym dodać sól (wg uznania), liść laurowy, oregano i paprykę suszoną, gotować 5 minut. Wrzucić ryż i gotować kolejne 15 minut, aż do chwili kiedy ryż, papryka i ziemniaki będą miękkie.

niedziela, 6 października 2013

Malinowa marmolada z lawendą
Mermelada de frambuesa con lavanda


W szary typowy dla polskiej jesieni dzień wyszłam rano na polowanie do Biedronki. Przy kasie zostałam ostrzeżona przez nieprzyjemną Panią o tym, że nie ma czym wydawać. Postawiono mi ultimatum: albo czekam na 30 złotych reszty, albo zwracam zakupy...
Poczekałam.
Ruszyłam w drogę powrotną. W porę przypomniałam sobie o brakujących produktach (mieszkając na 10 piętrze bez windy lepiej nie zapominać o niczym, kiedy jest się już na dole). Zniechęcona zachowaniem Pani z Biedronki skorzystałam i weszłam do Żabki:
Sklep miniaturowy, ale znajduję to, czego szukam. Przy ladzie mam przyjemność z cuchnącym, trzęsącym się Panem żulem w pierwszych stadiach alkoholowego delirium i wydającym pierwsze i ostatnie dziś pieniądze na najtańsze piwo...
Uciekłam przygnębiona tą rzeczywistością. W domu postanowiłam nie dać się tej szarości i wrócić do lata. Dobrze, że można je zamknąć w słoikach.
Może trochę za późno na przepisy z owoców lata, ale zapewniam Was, że jeszcze kilka dni temu maliny wisiały u nas na krzaczkach.
Nie dajcie się jesieni.
________________________________

Ingrediencje:


2,5 kg świeżych malin

cukier (wg uznania - u mnie mało [1/2 szklanki], luksus domowych przetworów to dla mnie między innymi możliwość
regulowania ilości "białej śmierci", owoce i tak są słodkie :))

kwiaty suszonej lawendy ( z uwagi na jej intensywny aromat też wg uznania, najlepiej dodawać i próbować na bieżąco, uważając na to, by nie przesadzić)

4 łyżki białego rumu

Czary:

Maliny umyć i wrzucić do dużego garnka z grubym dnem, zasypać cukrem i wstawić na mały gaz. Gotować ostrożnie mieszając. Trzeba bardzo uważać na to,żeby owoce się nie spaliły. Niestety, w moim przypadku przygotowywanie tej marmolad trwało bardzo długo, dlatego, że owoce na większym gazie bardzo pryskały - do dziś mam bliznę. Nie lubię przetworów z kawałkami owoców, dlatego pod koniec gotowania miksuję wszystko, następnie dodaję po trochu rum i lawendę, uważając na to, żeby nie przesadzić. Gotować oczywiście do uzyskania pożądanej konsystencji (umnie ok 2,5h)
Uważam, że w chwili przyprawiania każdy powinien kierować się własnym kryterium, żeby mu to później smakowało, dlatego też nie umiem podać ilości lawendy jaką dodałam.

wtorek, 1 października 2013

Risotto dyniowe
Risotto de calabaza


Jesień.
Na jesieni się urodziłam.
W jesieni najbardziej lubię kolory :) i dynię i jabłka!!!
______________________________

Risotto dyniowe

Ingrediencje:

ok 2. garści obranej surowej dyni pokrojonej na nieduża kostkę (u mnie hokkaio)

1 liść laurowy

2 ziarnka ziela angielskiego

ok 1/2 szklanki białego wina*

ok 1/2 litra bulionu przygotowanego na kostce (znalazłam u mamy w lodówce bulion drobiowy z zielem angielskim i liściem laurowym z Winiar - rewelacja!!!!!) - użyłam ok 1/3 kostki, bo nie lubię zbyt
tłustego*

** ilość bulionu i wina reguluję na oko, czasem dolewam trochę wody, gdyby brakowało :)

olej z oliwek

3/4 szklanki ryżu do risotto

pieprz

sól

oregano

1 garstka posiekanych orzechów włoskich

1/2 cebuli lub 1 malutka

ząbek czosnku

4/5 plastrów szynki hiszpańskiej jamón lub prosciutto (kiedyś zrobiłam z mięsem z indyka i też było smaczne)

zioła prowansalskie

ser parmezan do posypania (opcjonalnie)

1 i 1/2 łyżki bardzo drobno pokrojonej papryki zielonej (można zastąpić żółtą)

(wszystkie przyprawy takie jak oregano, sól, pieprz, zioła prowansalskie - ilość wg uznania)

Czary:

Cebulkę i czosnek posiekać.
a patelni rozgrzać ok łyżki oliwy z oliwek. Wrzucić czosnek z cebulką i paprykę. Wymieszać na patelni z olejem, lekko podsmażyć (kilka sekund), po czym wsypać ryż i wymieszać ponownie. Zalać szybko pierwszą porcją bulionu, żeby ryż się nie przypalił. Wrzucić ziele angielskie i liść laurowy. Podlać pierwszą porcją wina. Kiedy ryż zacznie pęcznieć dodać dynię (w zależności od wielkości kawałków dyni, dodajemy ją wcześniej lub później,żeby nie pozostała zbyt twarda lub, żeby nie rozpaćkała się całkiem. Niestety, nie umiem podać czasu, jakoś zawsze robię to na oko :(). Dodać sól, oregano, zioła prowansalskie i orzechy. Ryż z dynią podlewać dalej na zmianę winem i bulionem.
pod koniec gotowania dodać szynkę jamón pokrojoną w bardzo drobne kawałeczki.
Kiedy ryż uzyska pożądaną konsystencję wyjąć ziele angielskie i liść laurowy i podawać doprawione pieprzem :).

sobota, 14 września 2013

Szarlotka (?) sypana
Charlota de polvo


Brzoskwinki tak bardzo kusiły swoim zapachem i kolorem ze skrzynki pod piecem, że nie mogłam im się oprzeć. Im dłużej tam były, tym bardziej pachniały, aż w końcu zmusiły mnie do zabrania się za nie...


Do głowy mi się upstrzyło wykorzystać przepis na szarlotkę sypaną. Bałam się , że nie wyjdzie, ale jednak się udało

__________________________________

Ingrediencje:


"masa"

1 szklanka mąki pszennej
1 szklanka kaszy manny
1 i 1/2 łyżeczki proszku dopieczenia
1/2 szklanki brązowego cukru
1 opakowanie cukru wanilinowego (10g)
80g mocno schłodzonego masła*

nadzienie

1,25 kg owoców (brzoskwinie + 2 jabłka)

Czary:

Obrane jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Brzoskwinie obrać i pokroić na malutkie kawałeczki. Owoce wymieszać razem.
Składniki sypkie także wymieszać i podzielić na 3 części.
Składniki sypkie i owoce układać w wysmarowanej masłem formie w następujący sposób:
1 składniki sypkie - owoce - 2 składniki sypkie - owoce - 3 składniki sypkie.
Na wierzchniej warstwie sypkiej rozłożyć starte na tarce (grube oczka) masło.
(niie należy dociskać warstw, gdyż ciasto się nie upiecze, polecam każdą warstwę lekko porszać, żeby topiące się masło, mogło dotrzeć do każdej z nich)
Piec w 180 stopniach przez ok. 55-60 minut.

wtorek, 3 września 2013

Pomarańczowy schyłek lata: ciasto dyniowe
Anaranjado fin del verano: el pastel de calabaza


Moje ulubione, niezawodne ciasto dyniowe. Nie wiem, jak wiele różnych wersji tego ciasta zrobiłam na przestrzeni moich studenckich lat. W tym sezonie upiekłam już 3... także wyobraźcie sobie, ile ich mogło być.
Zawsze coś w nim zmieniam, chyba nigdy nie zrobiłam takiego samego.
Robię je nawet gdy nie mam dyni
...
Dzisiejsza wersja poranna z godziny 7:44 zawierała: dynię, jabłko, orzechy i żurawinę.
Połowy już nie ma, i pomyśleć, że osobiście zjadłam tylko tyci paseczek ze zdjęcia.
____________________________

Ingrediencje:

4/5 szklanki startego miąższu dyni (małe oczka)
1/2 startego jabłka (duże oczka)
1 szklanka mąki
1 jajko
ok. 1/3 szklanki stopionego masła
1/3 szklanki brązowego cukru
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/2 łyżeczki imbiru w proszku
1 garść orzechów włoskich (posiekać)
1/2 garści suszonej żurawiny (posiekać)

Czary:

Mąkę przesiać z proszkiem do pieczenia, cynamonem i imbirem, dodać sól.
Stopione masło wystudzić, wymieszać z jajkiem, cukrem, dynią jabłkiem.
Składniki mokre wymieszać z suchymi do uzyskania jednolitej masy.
Masę wyłożyć do małej formy (ciasto będzie niskie).
Ciasto piec przez ok 35-40 minut w 180 stopniach.

piątek, 23 sierpnia 2013

Marmolada brzoskwiniowa z waniliowymi piegami
Mermelade de melocotón con lunares de wainilia



Jako że duma moich rodziców – drzewko brzoskwiniowe obdarzyło nas mechatymi owocami, nasze mieszkanie wypełnił zapach zbyt szybko dojrzewających „piłeczek”. Tak się złożyło, że wypatrzyłam gdzieś przepis na morelowy dżem i sama zapragnęłam zamknięcia w słoiku papki w kolorze pomarańczowym. A, że papka z przepisu, oprócz tej przepięknej barwy miała także rozkoszne waniliowe „pieprzyki”, postanowiłam zrobić coś podobnego, tylko, że z brzoskwiń.


Wybudzona z okropnego koszmaru, poszłam się pocieszyć do kuchni. Dorwałam to, co zostało z brzoskwiniowych zbiorów i zabrałam się do dzieła. Wszystko byłoby cudownie, gdyby nie to, że nie wyszło z tego wszystkiego nic więcej jak 1,5 słoika. Mimo wszytko nie żałuję, bo spróbowałam i wiem, że mogę powtórzyć :), jak nadejdzie kolejna partia zbiorów.


Inspiracja: Gotuję, bo lubię.
____________________________________

Ingrediencje:

1,3 kg brzoskwiń
3/4 szklanki brązowego cukru
1 laska wanilii (Royal Brand)*
sok z 1/2 cytryny
odrobina skórki z cytryny
3 łyżeczki białego rumu
mięta**

Czary:

Brzoskwinie obrać, wypestkować, pokroić na małe kawałki. Następnie wrzucić do garnka z grubym dnem i zasypać cukrem, postawić na ogniu, gotować ok 45 minut często mieszając. Po tym czasie dodać ziarenka wanilii, sok i skórkę z cytryny oraz rum. Gotować dalej przez kolejne 30 minut, po tym czasie zmiksować (nie lubię kawałków owoców) i gotować dalej przez ok. 10 minut.
Marmoladę nakładać do czystych słoiczków i pasteryzować wg sprawdzonego sposobu.

* Wanilię dostałam od firmy Royal Brand. Pierwszy raz spotkałam się z okazami o takich rozmiarach i tak świeżych. Zazwyczaj po przekrojeniu laski musiałam wydłubywać ziarenka nożem, tym razem przekroiłam wanilię, przejechałam nożem przez środek, a ziarenka, których było bardzo dużo odeszły same. Jestem zachwycona!!!!!!

** Do zawartości jednego ze słoiczków dodałam 4 malutkie listki mięty... jeszcze nie próbowałam, ale myślę, że wyszło z tego coś smacznego, bo zapach był interesujący :).

sobota, 17 sierpnia 2013

Drożdżowe pierogi z piekarnika
Pierogi al horno


Znacie to uczucie, kiedy po spróbowaniu czegoś nowego oczy wychodzą Wam na wierzch z zachwytu? Nie chcę się bezczelnie chwalić, ale tak właśnie było wczoraj, po wpakowaniu do buzi pieczonych "pierogów", które koniec w końców okazały się być bułeczkami, bo w wyniku mojego lenistwa nadawanie pierogowego kształtu poszło w zapomnienie.


Pikantne mięsne nadzienie i przepyszne ciasto, to idealne połączenie inspiracji z blogu Liski i przyprawy do dań śródziemnomorskich Harissa Firmy ROYAL BRAND*, której hojność umożliwiła mi wyprawę w dalekie podróże bez ruszania się na krok z mojej maleńkiej kuchni.


* Więcej o współpracy z Royal Brand w osobnym poście :).

_______________________

Ingrediencje:

Farsz:

1 cała pierś z kurczaka
3 łyżki sera feta
1 łyżeczka przyprawy Harissa (Royal Brand)
1/5 łyżeczki mielonej papryki wędzonej
1 mała cebulka
1 ząbek czosnku
oregano
sól
pieprz
czarnuszka (Skworcu)

Ciasto:

250 g mąki
125 ml mleka
40g masła, topionego
1,5 żółtka
1/2 jajka lub 1 malutkie
2,5 g cukru
17 g drożdży (użyłam 5 g drożdży instant)
sól do smaku

Farsz:

Mięso z piersi kurczaka pokroić na maleńkie kawałeczki, lub zmielić w maszynce do mięsa. Dodać suche przyprawy, oprócz soli. Kiedy mięso będzie podsmażone, dodajemy soli do smaku.Gotowe mięso odstawiamy do wystudzenia. Przed napełnianiem ciasta farszem dodajemy do niego ser feta i mieszamy.

Ciasto:
Ciepłe mleko mieszamy w misce z drożdżami, które rozcieramy drewnianą łyżką. Następnie dodajemy pozostałe składniki (masło jako ostatnie). Całość wyrabiamy na gładką masę, po czym przykrywamy ściereczka i odstawiamy na 30 min do wyrośnięcia.
Wyrośnięte ciasto wyrabiamy przez chwilkę, jedynie do uzyskania gładkiej kuli. Odrywamy małe kuleczki, które rozpłaszczamy a następnie wypełniamy farszem wg uznania. Ciasto sklejamy trochę jak na pierogi, po czym formujemy w dłoniach kulki, lub ruloniki*.
Kulki / ruloniki układamy na papierze do pieczenia wysmarowanym cienką warstwą masła.
Przed wstawieniem do piekarnika "pierogi" smarujemy jajkiem i posypujemy czarnuszką, sezamem, bądź makiem (wg gustu).
"Pierogi" pieczemy ok 20-30 min w 200ºC aż do zrumienienia (ja piekłam 25).

* Polecam gorąco! Z ciastem pracuje się bardzo fajnie i jest naprawdę smaczne!

niedziela, 11 sierpnia 2013

Pierogowy Misz - Masz


Chyba nie można było wybrać gorszego dnia, niż zeszły piątek na spędzenie go w kuchni. Wiatrak terkotał w wejściu, pies wzdychał na podłodze, a my staraliśmy się wykorzystać jakoś zmielone mięso,żeby uchronić je przed niechybnym zepsuciem w tych upałach.
Pierogowe szaleństwo wciągnęło mnie na tyle, że zrobiłam także sypaną szalotkę z jabłkami i brzoskwiniami, przy czym czułam się, jak gdybym stąpała po linie nad przepaścią, gdyż obawiałam się, że ten mój wymysł zrodzony z nieopanowanej i upartej chęci przygotowania czegoś z góry brzoskwiń po prostu się nie uda.
Moje piątkowe dziwactwa się całkiem udały, więc nie żałuję :), ani chwili, w której miałam ochotę ze zmęczenia posłać wszystko w diabły.
Niestety, ilości składników nie podpowiem, bo robiłam wszystko na oko, prowadzona intuicją, może Was zainspiruje połączenie smaków.
_______________________________

Ingrediencje:

mielone mięso z indyka
suszone śliwki
suszona żurawina
migdały
orzechy włoskie
ser feta
cebulka
czosnek
oregano
mielony kminek
zioła prowansalskie
mięta (opcjonalnie)
sól
pieprz
czarnuszka do podania (SKWORCU)

Wasze ulubione ciasto pierogowe.

Czary:

Cebulkę, czosnek, migdały i orzechy drobno posiekać. Podsmażyć lekko nad oleju z oliwek, dodać mięso, smażyć razem, doprawiając oregano, ziołami prowansalskimi, kminkiem, pieprzem i solą (uwaga, feta jest słona).
Kilka śliwek i owoców suszonej żurawiny pokroić na kawałeczki, dodać do usmażonego farszu. Odstawić do ostygnięcia. Dodać ser feta, wymieszać. Odstawić do lodówki na jakiś czas (najlepiej na ok 2h), żeby smaki się przegryzły. Przed przystąpieniem do klejenia pierogów, spróbować farsz i ewentualnie doprawić. Przygotować ulubione ciasto pierogowe i do dzieła!
Podawać posypane czarnuszką.

* Staram się przygotowywać dość intensywne farsze do pierogów, gdyż w cieście i po gotowaniu smak się trochę gubi.
Za czarnuszkę serdecznie dziękuję Panu Markowi z firmy Skworcu!

czwartek, 8 sierpnia 2013

Cuda z Firmy Skworcu :)

Tydzień temu nawiązałam współpracę z firmą Skworcu, o czym już wspominałam w poprzednich postach.


Tak naprawdę nie wiem, od czego zacząć, dlatego, że dawno nie spotkałam się z tyloma pozytywami podczas zawierania transakcji przez Internet.
Kontakt z Panem Markiem, właścicielem firmy Skworcu to sama przyjemność! Konkret i sympatia i przy tym maksimum skuteczności.


Paczka od Pana Marka doszła do mnie na drugi dzień od wybrania przeze mnie produktów do testowania! Oczywiście, czytałam wcześniej wiele dobrych opinii, ale nadejścia paczki dzień później się nie spodziewałam!
Produkty najwyższej jakości, zapakowane z dbałością o ich unikalne właściwości.
Serdecznie polecam!!!


czwartek, 1 sierpnia 2013

Jagodowe gówienka
Mierdecitas de arándanos negros


Nazwa ciastek wydaje się Wam być kontrowersyjna? W najgorszym wypadku obraźliwa? A mnie cieszy okrutnie, bo te pyszne ciasteczka właśnie do tego wydały mi się być podobne. Mam jakieś skrzywienie psychiczne? Nie wiem, to mój sposób widzenia świata. Oczywiście nie wszędzie dopatruje się kupsk... chociaż, jak to powiedział Kapuściński: "Jeśli dobrze się wwąchać, to wszędzie śmierdzi.”


U mnie nie śmierdziało, tylko pachniało pękającymi w cieple piekarnika jagodami. Tak to sobie wymalowałam dzisiaj popołudnie na fioletowo i całkiem mi z tym dobrze :).
Inspirację zaczerpnęłam z nowo odkrytej strony: Spoon Fork Bacon, poprzeliczałam miarki i zabrałam się do paprania z fioletowymi kleksikami.
Bałam się, że ciasteczka się nie dopieką, jednak wyszły pulchniutkie, mięciutkie. Jestem zachwycona!
___________________________

Ingrediencje:

1 szklanka mąki (u mnie pszenna pół na pół z integralną)
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/4 łyżeczki sody
1/8 łyżeczki soli
1/2 szklanki brązowego cukru (w tym 1 łyżka cukru wanilinowego) *
190g jogurtu greckiego
1/2 jajka, lub jedno małe
1 łyżeczka soku z cytryny
1/2 szklanki jagód

Czary:

Przesiać mąkę z proszkiem do pieczenia i sodą; dodać sól i cukier, wymieszać.
Jajko rozkłócić widelcem, wymieszać z jogurtem greckim, jagodami i sokiem z cytryny. Następnie delikatnie połączyć składniki suche z mokrymi.
Nabierać ciasto i robić płaskie kleksy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (uprzednio posmarowanym odrobiną masła).
Piec ok. 15 minut w 20 stopniach do znacznego zrumienienia (w zależności od grubości ciastek czas pieczenia może się wydłużyć).

*dla mnie wyszły trochę za słodkie, ale dla innych chyba w normie :), bo nie używam dużo cukru.
**wyszło mi ok. 40 ciasteczek

Ziołowa lemoniada light z melisą
Limonada de hierbas con melisa (light)


Już przy mojej pierwszej lemoniadzie sprzed kilku dni chciało mi się,żeby była słodsza. Nie chciałam jednak przesadzać z pustymi kaloriami, których w lemoniadzie, co prawda nie widać, ale za to łatwo je po krótkim czasie zaobserwować w odkładających się warstewkach tłuszczu. Teraz jednak mam na to sposób. Moja dzisiejsza lemoniada jest słodsza no i może trochę bardziej zielona, a to za sprawą mielonych liści stewii, które znajdowały się w paczce, którą wczoraj dostałam od Pana Marka z firmy Skwocu :). Zawartości tejże paczuszki poświęcę niedługo osobny post, niemniej jednak dziękuję serdecznie już dziś.
_______________________

Ingrediencje:

ok 1,5 l wody
2 liście melisy
1 listek mięty
1 łyżeczka suszonych kwiatów lawendy
1 laska wanilii
2 łyżeczki mielonych liści stewii
1 cytryna
1 łyżeczka cukru wanilinowego

Czary:

ze składnikami postępować jak w poprzednim przepisie na lemoniadę:
Waniliowo-miętowo-lawendowa lemoniada

środa, 31 lipca 2013

Tarta szpinakowa z serem feta i orzechami pecan
Tarta de espinacas, queso feta y pecanas


Stałam sobie właśnie w kuchni, przygotowując farsz do mojej tarty szpinakowej, którą już od dawna chciałam przygotować, kiedy to zadźwięczał dzwonek u drzwi. Moja mama poszła otworzyć. Z klatki doszedł mnie dialog z nieznanym panem:
- Katarzyna...
- Tak, to moja córka.
- Ale, to może Pani odebrać.

Zaciekawiona idę do przedpokoju. Moim oczom ukazuje się wąsaty pan. W zastanowieniu marszczę czoło i mówię: paczka? Do mnie? Ale przecież ja nic nie zamawiałam.

- Ja nie wiem – odpowiada wąsaty pan – ja tylko roznoszę.

Niosę enigmatyczne pudełko do kuchni, sprawdzam nadawcę i nie wierzę własnym oczom! Paczka, którą przygotował dla mnie wczoraj Pan Marek z firmy Skworcu* doszła już dzisiaj!
Uradowałam się niezmiernie i postanowiłam nie tracić czasu. Od razu użyłam jednego z wielu ciekawych produktów (czarnuszka, amarantus, mielone liście stewii, orzechy pecan, orzechy piniowe, truskawki kandyzowane, kolendra mielona, agar, mielony korzeń lukrecji), jakie do mnie przesłano.


Moja tarta została błyskawicznie wzbogacona o orzechy pecan. Przyznam szczerze, że brakowało jej jakiejś szyneczki, no ale cóż, gdybym nie spróbowała, to bym się o tym nie dowidziała. Następnym razem nie zapomnę.
________________________


Ingrediencje:

ciasto francuskie
ok 200 g mrożonego szpinaku
ok 50 g sera feta
6 posiekanych orzechów pecan
1 mała cebulka
1 ząbek czosnku
1 jajko
zioła prowansalskie
sól
pieprz

Czary:

Nadzienie szpinakowe
Szpinak rozmrozić, odcisnąć całą wodę. Cebulkę posiekać z czosnkiem. Na patelni rozpuścić łyżeczkę masła. Cebulkę i czosnek wrzucić na patelnie i smażyć kilka sekund, następnie dodać szpinak i smażyć chwilę do odparowanie ewentualnych pozostałości wody. Po chwili zdjąć szpinak z ognia i odstawić do przestudzenia.
Ser feta odsączyć z wody, rozdrobnić i dodać do szpinaku, wymieszać. Doprawić ziołami prowansalskimi i pieprzem (z solą lepiej uważać,bo feta jest słona). Dodać posiekane orzechy, wymieszać.
Tarta
Formę do pieczenia wyłożyć papierem, a następnie ciastem francuskim, podziurawić widelcem. Podpiekać w piekarniku nagrzanym na 200 stopni, przez ok. 15 minut. Następnie ciasto wyjąć z piekarnika i wyłożyć na nim szpinakowy, rozbić na nim jedno jajko. Wstawić do piekarnika nastawionego na tą samą temperaturę na kolejne 20-25 minut.

*Moja tarta była egzemplarzem eksperymentalnym, dlatego też upiekłam ją w formie o średnicy 15cm.
** Szczerze przyznaję,że czegoś mi w niej brakowało, a to coś, to jakaś szynka, typu schab cygański, bądź dobry tuńczyk :).