środa, 3 kwietnia 2013

Lassi na moją modłę, czyli:
Nigdy nie mów nigdy!



Wczoraj zarzekałam się się, że dzisiaj nie dotknę bloga, bo mam za dużo pilnych rzeczy do zrobienia.

"- (...) i pójdziesz wymyślać nowy przepis, żeby mieć energię do nauki.
- idę, a jutro nie zabieram się nawet za bloga(...)
"

No i masz!

Nie udało się

...

Życzę Wam Słońca!
___________________________

Ingrediencje:


1/2 żółtego melona
jogurt naturalny (125 ml)
cynamon
mielone goździki
cynamon
1 łyżeczka aromatu z kwiatu pomarańczy
sok z 1 małej pomarańczy
kilka kropel soku z cytryny

Czary:


Pokroić melona na kawałeczki. Zmiksować wszystko ładnie i wstawić do lodówki na jakiś czas.

8 komentarzy:

  1. Skąd tu o nas w polszcze melony widziała, pomarańcze na grudzień z melonem nie spotkasz, a kwiaty?? Goździki jedynie....

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale ciekawa wersja, kto wie, czy nie ciekawsza niż z mango i bardziej orzeźwiająca. :) A ja robiłam kiedyś takie miętowo - limonkowe: http://mowia-weki.blogspot.com/2012/05/lassi-mieta-limonka.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było moje pierwsze :), więc nie mam porównania :).

      Usuń
  3. Zamorduję Cię :( teraz chcę się tego napić, a skąd wytrzasnę melona?! Eh, póki co muszę się zadowolić bananowym smoothie :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^^ przepraszam :D, ale pamiętaj: wystarczy wziąć z uśmiechem> jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma, poza tym :D nie da się nie lubić koktajlu bananowego :)!!! Pssst...> W tajemnicy powiem, że ja go chyba nawet wolę :D.

      Usuń
  4. No nie da się na bloga nie zaglądać... Też sobie to czasem obiecuję - i nici ;)
    Ja najbardziej lubię mango lassi, ale to Twoje też wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się :). Ja też muszę kiedyś podziałać z mango!

      Usuń