Najfajniejsze kluski jakie w życiu jadłam :)!
Delikatne i smakowite, spłaszczone przyjemności :).
_____________________________
100g ugotowanego ziemniaka
100g puree z dyni (uwaga: ważne jest,żeby pozbyć się z niego jak najwięcej wody)
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
30-40 g mąki pszennej
pół jajka (roztrzepanego)
1 łyżka sera feta
sól
pieprz
Przygotować purée z ugotowanego ziemniaka i wymieszać je z gotowym purée z dyni (ważne jest to, by dyniowa masa nie była wodnista, im bardziej sucha będzie, tym lepiej - bo dodamy wtedy mniej mąki do ciasta - im mniej mąki - tym delikatniejsze kluseczki). Następnie purée dyniowo-ziemniaczane mieszamy z serem feta. Do ziemniaczano-dyniowej-serowej masy wlewamy pół jajka, mieszamy, wsypujemy przesiane mąki, doprawiamy solą i pieprzem i zagniatamy szybko ciasto.
Wykładamy je na podsypany mąką blat, wałkujemy do utrzymania ciasta o grubości 1,5 cm. Wykrawamy małe kółeczka. Mnie brakło cierpliwości, więc odrywałam kawałki ciasta i (w "obmączonych" dłoniach) kulkowałam kulki, które potem lekko spłaszczałam.
Gnocchi wrzucamy na osolony wrzątek i gotujemy do kilku sekund po wypłynięciu. Podajemy polane ziołowym masełkiem - u mnie szałwiowo-rozmarynowo-czosnkowe (zioła mogą być suszone, ja mam takie z hiszpańskiej łąki:)).
Jak zrobiłam masełko ziołowe?
ok. 10 listków szałwii
kilka listków rozmarynku
ząbek czosnku
1,5 łyżeczki masła
1 łyżeczka oliwy z oliwek
Olej rozgrzać na patelni z masłem. Wrzucić szałwię , tymianek i czosnek. Podgrzewać tak to momentu, kiedy masełko będzie mocno pachniało ziołami. Przyznam szczerze, że do tej porcji wyszło masełka dużo za dużo, ale podaję taką ilość, żeby zachować proporcje. Możecie zmniejszyć, lub w ogóle pozmieniać proporcje, wg waszego uznania :).
To, co najbardziej urzekło mnie w tym daniu, to delikatność kluseczek i aromat szałwii. Połączenie daje bajeczny wynik :).
Kwestia Smaku
wyglądają obłędnie pysznie! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Były! Przepis niebawem! POLECAM są bardzo delikatne :), a masło szałwiowo-rozmarynowe dodaje im niesamowitego smaku!
UsuńEsto es una pasada!! Me encanta!!
OdpowiedzUsuńPues, todos para ti!
Usuńwyglądają przepysznie, muszę sobie podobne zrobić
OdpowiedzUsuńSmakują podobnie! Cieszę się, że sięgnęłam po ten przepis :). Mogę teraz z czystym sumieniem polecić!
UsuńWyglądają rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Wedelko! I znowu chciałoby się napisać to samo: podobnie smakują. Są niezwykle delikatne. Polecam! :)
UsuńKonieczne do wypróbowania, szczególnie w sezonie dyniowym!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i z przyjemnością dołączam do grona obserwatorów:)
elenagotuje.blogspot.com
Jestem zaszczycona! :)
UsuńAle piękne, takie złociste.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)! To zasługa boskiej dyni Hokkaido! Ten kolor nigdy mi się nie znudzi :).
UsuńMmm, ależ pyszności... Aż się głodna zrobiłam :)
OdpowiedzUsuńno to, am am :D
UsuńPrezentuje się bajecznie :D
OdpowiedzUsuńTo znowu zasługa dyni :).
UsuńJadłam i polecam :)!
OdpowiedzUsuń:D To dobry znak.
Usuń