Fioletowy wieniec drożdżowy z orzechami i cynamonem
Trenza violeta con nueces y canela
Kiedy sypałam mąkę do miski, a potem zagniatałam kulę fioletowego ciasta zastanawiałam się, kto to wszystko zje, bo jak my dwoje? Okazuje się, że niepotrzebnie się martwiłam - nie dotrzymał w całości nawet do zdjęć. Po zaledwie dwóch dniach żywota z wieńca został mały kawałeczek, który zapewne jeszcze dziś padnie ofiarą mojego Lubego.
Am am.
Śliczna!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDecir fantástico es quedarse corto!!
OdpowiedzUsuńSigue así polacamala!
Buziaczki
Sin palabras... :)
UsuńPięknie ten wieniec wygląda! :)
OdpowiedzUsuń:) Miło mi! Mam bzika na punkcie drożdżowych wieńców.
UsuńWygląda nieziemsko! :3
OdpowiedzUsuńA jednak! Bardzo ziemski, bo z ziemniaka :).
Usuń