sobota, 20 kwietnia 2013

Powidłowy "piernik" Mojej Mamy
Pastel de Mi Madre



Moja Mama jest chyba moim zupełnym przeciwieństwem. Nie przepada za gotowaniem i o eksperymentach w jej kuchni nie ma mowy. Moja miłość do kuchni i cudaczenie z jedzeniem, to chyba kolejny sposób na wyrażenie mojego buntu.
Ciężko nam się dogadać.
Ale kilka dni temu po raz pierwszy udało mi się opowiedzieć jej wszystko. To była ważna chwila. Postanowiłam ją uczcić. No a jak inaczej mogłabym to zrobić, jak nie przygotowując coś w kuchni?
Upiekłam jedno z moich ulubionych ciast-klik, które zawsze piekła moja mama. Raz już nawet podjęłam się tego zadania i je najzwyczajniej w świecie spaściłam...
Tym razem wiedziałam, że się uda.
I udało się!
Nie było tak dobre, jak to które robiła zawsze Moja Mama (nigdy nie zapomnę tego smaku), ale moi Przyjaciele, z którymi się nim podzieliłam byli całkiem zadowoleni :).
____________________________

Ingrediencje:

2 szklanki mąki
3 jajka
8 łyżek marmolady/dżemu/powideł śliwkowych
1 szklanka cukru (dajemy z mamą połowę miary, bo dżem jest słodki)
1 szklanka mleka
1/2 szklanki oleju
cukier wanilinowy
2 łyżeczki cynamonu (dałam więcej)
1 łyżeczka sody
1 łyżka kakao

Czary:

Wszystkie składniki mieszamy dokładnie razem, wlewamy do natłuszczonej formy, pieczemy 40-60 minut w 180 stopniach.
Ja piekłam 40, bo z połowy składników.

1 komentarz: