Otóż, daaaaawno temu zrodziło się w mojej głowie jedno z tych pytań pod tytułem: Co by było, gdyby...Gdyby tak upiec HERBACIANE muffiny? Poczułam się niesamowicie dumna z tego, że wpadłam na ten wspaniały i oryginalny pomysł! jak się później okazało (i jak to zwykle bywa), nie byłam jedyna. Wybrałam się na poszukiwanie idealnego przepisu na zrealizowanie mojej słodkiej fantazji: klik klik: muffiny > herbata.
Znalazłam kilka przepisów, jednak żaden mnie nie przekonał. Nie powstrzymało to jednak moich myśli od krążenia wokół tego tematu.
Całkiem niedawno upiekłam dziecinnie proste, sympatyczne babeczki z przepisu znalezionego na Moje Wypieki. Prosta receptura, bez żadnych udziwnień, ale za to dająca niesamowity efekt aksamitnie mięciutkich i lekko wilgotnych muffinek.
Przepis postanowiłam wykorzystać jako bazę do mojego herbacianego eksperymentu. A, że wczoraj był piątek, ja zostałam sama w mieszkaniu ze stertą wiedzy do przyswojenia, naturalnym okazało się zabranie się za muffiny: przecież to tylko chwila, można sobie pozwolić na mały skok w bok. Notatki nie uciekną!
Tak oto pobiegłam do kuchni, gdzie w kilka minut przygotowałam ciasto, zmieniając lekko proporcje (mniej cukru i masła) i redukując ilość wszystkich składników o połowę (gdybym upiekła więcej, zeżarłabym więcej :)).
Po kilkudziesięciu minutach stałam się szczęśliwą posiadaczką 5 herbacianych muffinów. Czułam się jakbym wygrała los na loterii.
Kiedy muffiny ostygły, zapakowałam je do plastikowego pudełka.
Dzisiaj rano rozpoczęłam dzień od dwóch herbacianek :). Uwielbiam sobotę, ale tak smacznej jak ta chyba nie pamiętam!
A notatki? Cóż, nie uciekły, ale chyba tylko dlatego, że później siedziałam nad nimi do 2 w nocy wyobrażając sobie egzaminacyjną apokalipsę...
______________________________________________
No to, bawimy się!
Ingrediencje:
(na 5 średnich muffinów)
63g naturalnego jogurtu
30 g masła (roztopić)
1 jajko
75g mąki pszennej
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
ociupinka soli
50g cukru
2 torebki herbaty Earl Gray (ja dodałam Teekkane)
Czary:
Jogurt wymieszać z roztopionym i lekko przestudzonym masłem. Dodać jajka i roztrzepać.
Mąkę przesiać, wymieszać z sodą, cukrem, solą i herbatą. Następnie dodać do mokrych składników. Wymieszać delikatnie do połączenia się składników i uzyskania gładkiej masy.
Ciasto nakładać do foremek wyłożonych papilotkami (do 3/4 ich wysokości).
Piec w temperaturze 170ºC przez 25 - 30 minut.
30 g masła (roztopić)
1 jajko
75g mąki pszennej
1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
ociupinka soli
50g cukru
2 torebki herbaty Earl Gray (ja dodałam Teekkane)
Jogurt wymieszać z roztopionym i lekko przestudzonym masłem. Dodać jajka i roztrzepać.
Mąkę przesiać, wymieszać z sodą, cukrem, solą i herbatą. Następnie dodać do mokrych składników. Wymieszać delikatnie do połączenia się składników i uzyskania gładkiej masy.
Ciasto nakładać do foremek wyłożonych papilotkami (do 3/4 ich wysokości).
Piec w temperaturze 170ºC przez 25 - 30 minut.
ja robię z japonskiej zielonej - konacha, też wychodzą pyszne :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Szana!
Z zieloną też kiedyś zrobię :)!
Usuńbardzo lubię ciasto herbaciane, więc muffinki muszą być równie pyszne! :)
OdpowiedzUsuńTakie właśnie są!:)
Usuńmuszę przyznać, że jeszcze takich nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz powyżej jest mój ;) Już się zapisałam jako członek :D :D
OdpowiedzUsuńUpiekłam kiedyś herbaciane muffinki - pamiętam, że smakowały bosko :) Twoje wyglądają prześlicznie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńsupreme
OdpowiedzUsuńyeezy
kobe 11
off white nike
moncler
curry 8 shoes
stone island
bape
kyrie 6 shoes
kyrie 5 spongebob