Musiał mnie dopaść, kiedy to spacerowałam sobie spokojnie po blogu Komarki i zatrzymałam się, żeby przyjrzeć się leguminie. Tak, myślę, że to było wtedy. Zapatrzyłam się, a on wykorzystał moment mojej nieuwagi! Od tamtego czasu kiełkowała we mnie chęć zrobienia leguminy! Walczyłam dzielnie z tą pokusą! I nawet mi to całkiem nieźle wychodziło...
Kiedy jednak, podczas innego spaceru po sieci doszły mnie słuchy o akcji organizowanej przez Moniczka w Kuchni. Zaczęłam się łamać i w momencie słabości dopuściłam do siebie pytanie: hm, co mogłabym przygotować?
Punktem kulminacyjnym okazała się chwila, w której weszłam do kuchni i zobaczyłam, że jabłka i gruszki, które kupiłam tydzień temu nie mają się tak dobrze, jak wtedy, kiedy podawał mi je uśmiechnięty pan w niebieskim fartuchu. Nie cierpię marnowania jedzenia! Szczytny cel! Trzeba coś zrobić! Wtedy to po raz kolejny odezwała się Legumina. A, że zrobiła to na tyle głośno, że obudziła moje poprzednie pytanie dotyczące akcji...
Ok!
Skoro już obudziłam się o godzinę wcześniej, niż bym sobie tego życzyła, postanowiłam zrobić własną jabłkowo-gruszkową leguminę!
Szczególnie, że pod tym wszystkim gdzieś głęboko, ale mocno tkwi wspomnienie o moim dziadku, którego odwiedzałam w każda sobotę. Dziadka już nie ma, ale wspomnienia żyją.
Między innymi to wspomnienie dziadka, który z dobrotliwym, szczerym uśmiechem kroi swoim scyzorykiem wielkie, czerwone jabłko, żółte w środku.
Legumina to taki polski deser, o którym dziś już się zapomina. Skoro już wygrzebałam wspomnienia, postanowiłam odświeżyć także pamięć o zdrowej leguminie i zaprezentować ją jako propozycję w akcji: Smakołyki dla Dziadka i Babci.
______________________________________
Legumina:
3 małe jabłka
2 gruszki
1 jajko
2 łyżki kaszy manny
1/2 łyżeczki mielonych goździków
kilka wiórków skórki cytrynowej
kilka kropel soku z cytryny
Kruszonka:
1 łyżka masła
3 łyżki mąki razowej
Obrać jabłka i gruszki. Jabłka zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Gruszkę pokroić w malutkie kosteczki. Jabłka skropić cytryną, posypać goździkami oraz wiórkami z cytryny i wrzucić do garnka. Rozgotować, często mieszając. Dodać gruszkowe kosteczki. Wsypać kaszę mannę. Gotować chwilę. Dodać żółtko. Wymieszać, ostawić na chwilę. Ubić białko i dodać do masy delikatnie mieszając. Przełożyć do małych foremek. Posypać kruszonką z masła i mąki razowej. Zapiekać w piekarniku 20-30 minut w 200 stopniach.
Pyszności. Bardzo mi miło poznać historię związaną z Twoim Dziadkiem. Właśnie o to mi chodziło. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń:) Dziękuję. Mnie również jest bardzo miło! Pozdrawiam.
UsuńTwój wpis mnie zauroczył, więc proszę o przesłanie na mojego maila mbukowska@gmail.com adresu do wysłania nagrody niespodzianki. Gratuluję i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do lektury posumowania akcji.
http://moniczkawkuchni.blogspot.com/2013/01/podsumowanie-akcji-smakoyki-dla-babci-i.html
Jestem zaszczycona :)!Dziękuję serdecznie!! Pozdrawiam
Usuńlebron james shoes
OdpowiedzUsuńlebron james shoes
supreme clothing
moncler coat
kd shoes
golden goose sale
supreme outlet
hermes online
stone island sale
yeezy
f5l05b4b79 n8i81g9h25 d0n97x8r52 c5x00h9l93 e7y67e2e48 a5z46e6g66
OdpowiedzUsuńp6j09g8y84 r8n14u9g21 q0e10a0o00 z1x45p9y43 k0p42u4u54 z9r27c5e71
OdpowiedzUsuń